Elegancja a czas wolny

(Alberto Morrocco - Sypialnia na strychu [The Attic Bedroom], 1955)

"Nie mam czasu, by być człowiekiem savoir-vivre'u. Nie mam czasu, by kreować życie piękne, zgodne z moimi wartościami. Nie mam czasu, by nosić się elegancko". Niewiarygodne? A może brzmi znajomo? Czy rzeczywiście na elegancję może brakować czasu?
Zacznijmy od doprecyzowania: oczywiste jest, że wszyscy dysponujemy taką samą ilością czasu - doba każdego z nas ma 24 godziny. Chodzi tu raczej o czas wolny, który możemy swobodnie wykorzystywać, sami decydując, na co go przeznaczamy. Takiego czasu rzeczywiście jedni mają więcej, inni mniej. Moja babcia, będąca już na emeryturze, czasu wolnego ma aż zanadto. Ja natomiast jako mama dwójki małych dzieci, którymi się opiekuję, szacuję go na około jednej godziny wieczorem (noc wciąż nie jest czasem do mojej wyłącznej dyspozycji 😉). 
Refleksja nad tym, czy rzeczywiście istnieje związek między elegancją a czasem wolnym, zrodziła się w mojej głowie po lekturze bloga dr. Stanisława Krajskiego. Jest on znawcą tematyki savoir-vivre i autorem wielu książek na ten temat. Według dr. Krajskiego nośnikiem idei savoir-vivre, jej ideałów i wzorców powinna być, krzepnąca już w społeczeństwie współczesnym, nowa klasa średnia. Dawniej zadanie wyznaczania pewnych standardów życia prywatnego i społecznego spoczywało na arystokracji, a raczej przede wszystkim na ziemiaństwie. Aby dziś nowa klasa średnia mogła wypełnić swoją chwalebną misię, jej członkowie muszą spełnić kilka warunków. Przytoczę tu ostatni z wyszczególnionych przez dr. Krajskiego, zdaniem autora - niezbędny:
"Po czwarte: potrzebny jest tu wolny czas (to, co posiadała w dużej ilości stara arystokracja oraz ziemiaństwo, a czego nie posiada nowa arystokracja - wielki biznes i wielu reprezentantów klasy średniej - choćby zapracowani od świtu do nocy lekarze, prawnicy, właściciele wielu przedsiębiorstw), i to jak najwięcej wolnego czasu. Bez niego nie ma możliwości dla rozwoju w perspektywie kultury osobistej, dla kontaktów z kulturą wyższą, dla realizacji wskazań savoir-vivre - dla uczynienia swoją sztuką życia savoir-vivre".
(Artykuł "Geneza nowej klasy średniej i savoir-vivre")

Abstrahując od koncepcji nowej klasy średniej, której nie zamierzam tu komentować, doświadczenie każe mi zgodzić się z dr. Krajskim - człowiek savoir-vivre'u potrzebuje wolnego czasu.

Nie mam czasu być elegancka

Do czego tak naprawdę potrzebny jest tu czas wolny? Na pewno nie do okazywania kurtuazji i uprzejmości wobec innych. Z ludźmi stykamy się codziennie, a każde spotkanie stanowi okazję do praktykowania życzliwości i dobrych manier. Czas wolny nie ma tu nic do rzeczy, choć z pewnością zgodzimy się, że pośpiech, "szybkość", nie służą relacjom międzyludzkim.
Ma rację natomiast Stanisław Krajski, że potrzebujemy czasu na kontakt z kulturą wysoką, na rozwój kultury osobistej. Czytanie książek, wyjście do teatru, na wernisaż, wizyta w filharmonii, w muzeum - wszystkie te aktywności wymagają czasu, który dla bardzo zapracowanych osób jest prawdziwym luksusem. Kolejnym aspektem jest obycie. Możemy przeczytać setki podręczników savoir-vivre'u i posiąść wiedzę o właściwym zachowaniu się w restauracji, ale nie nabędziemy ogłady, jeśli nie poświęcimy czasu na wyjście do restauracji przynajmniej kilka razy w roku. To samo dotyczy sytuacji oficjalnych, spotkań towarzyskich. Aby być obytym, trzeba po prostu bywać i szlifować swoje dobre maniery.
Czasu wymaga również dbanie o elegancką prezencję. Nadanie ładu włosom, pielęgnacja twarzy i delikatny makijaż o poranku (jeśli go stosujemy) zajmują zwykle niewiele czasu. Są jednak osoby, którym brakuje nawet tych 20 spokojnych minut po wstaniu z łóżka (sama się do nich zaliczam...). Elegancka kobieta czy mężczyzna dbają o swoje obuwie, odzież, akcesoria. Tymczasem czyszczenie i pastowanie butów, poprawki krawieckie, pranie ręczne ubrań z delikatnych tkanin, czy prasowanie, nie oszukujmy się, zabierają nam czas. Mówi się, że współczesny świat pędzi, ludzie żyją bardzo szybko. To właśnie dllatego zauważamy zmiany w sposobie ubierania się - królują oversizy, stawia się przede wszystkim na wygodę, na materiały łatwe w pielęgnacji, a trampki wydają się być odpowiednim obuwiem do każdego stroju. Nie należy się temu dziwić. Kto ma czas, by pieścić się ze swoją elegancką garderobą?

Zbyt zajęci skazani na porażkę?

Być może, droga Czytelniczko, pracujesz na etacie i właśnie rozpoczęłaś studia zaoczne - wizja dodatkowego wysiłku przeraża Cię. A może jesteś świeżo upieczoną mamą i o samotnym wyjściu do filharmonii możesz na razie pomarzyć? Czy miał rację dr Krajski, że osoby zbyt zajęte nie mogą być pionierami życia zgodnego z filozofią savoir-vivre? Czy należy pozbyć się złudzeń, czy walczyć?
Walczyć, jak najbardziej! Jeżeli elegancja życia codziennego jest Waszym marzeniem, nie warto poddawać się nawet w niesprzyjających warunkach. Oto kilka pomysłów i refleksji, którymi chciałabym się podzielić. Liczę, że pomogą Wam toczyć codzienne walki z czasem, a raczej jego brakiem.

Siła nawyku

Hasło "nawyk" pojawia się coraz częściej w treściach związanych z rozwojem osobistym. Odkryto, że aby przeprowadzić trwałe zmiany w swoim życiu, dobrze jest wprowadzić dobre nawyki i wyeliminować złe. Jest to zadanie trudne, ale efekty są warte wysiłku. Metoda nawyków może również dotyczyć codziennej elegancji. Staramy się wprowadzić jedną drobną zmianę, a dzięki niej życie zacznie nabierać pożądanego ładu. Dla przykładu: przyjmujemy zwyczaj czyszczenia butów od razu po powrocie do domu; codziennie poświęcamy rano 5 minut na proste upięcie włosów; popołudniową herbatę pijemy w filiżance zamiast w wielkim kubku; przed snem czytamy kilka stron książki; ustalamy, że co roku między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem wybierzemy się do teatru, etc. Pomysły są różne i zależą od tego, co chcemy osiągnąć. Takie drobiazgi wdrażane konsekwentnie (i pojedynczo, bez pośpiechu) przybliżą do celu i przyniosą zadowolenie wynikające z poprawy jakości życia.

Wykorzystuj martwy czas

Czym jest ów martwy czas? Wszyscy dobrze go znamy. To czas jazdy samochodem lub komunikacją miejską, czas prasowania, zmywania, spaceru z psem - każdy moment, gdy zajęte są nasze ręce, lecz głowa pozostaje wolna. Nie zachęcam, by bombardować umysł kolejnymi bodźcami, gdy on potrzebuje wytchnienia, ale zazwyczaj (przyznajmy to szczerze) martwy czas nie daje odpoczynku, a raczej gonitwę myśli, zamartwianie się, czy myślenie o bzdurach. Dlatego też można wykorzystać go na obcowanie z kulturą lub szeroko rozumiany rozwój osobisty. Przykłady: przy sprzątaniu miło by było posłuchać transmisji koncertu w II Programie Polskiego Radia; do prasowania czy gotowania polecają się ciekawe audycje, podcasty; dobrym pomysłem są też audiobooki w drodze do pracy. Może w momencie, gdy zechcesz sięgnąć po telefon, by przejrzeć media społecznościowe, zdecydujesz się na przeczytanie jednego, krótkiego wiersza?

Ustal priorytety

Są miliony spraw, o które powinniśmy zadbać, ale nie jesteśmy w stanie poświęcić wszystkiemu należytej uwagi. Dzień jest krótki i niestety, trzeba zdecydować, na co przeznaczymy nasz cenny czas. Jeżeli elegancja życia codziennego jest dla Ciebie ważna, umieść ją bez obawy na liście swoich priorytetów. A potem zgodnie z tą listą organizuj swój dzień. Ważna jest tutaj wierność swoim wartościom i postanowieniom oraz pewien dystans wobec tego, co proponuje świat. Zdecydowałeś się budować swoją garderobę w oparciu o klasyczny kanon i wybierasz ubrania z naturalnych tkanin. Trzeba będzie w takim razie wyznaczyć czas na staranne pranie ręczne, a potem prasowanie. Wyznacz choć jeden sobotni wieczór w miesiącu na obcowanie z kulturą wyższą, nawet jeśli początkowo  wydaje się to zbyteczne, bo przecież masz tyle innych spraw na głowie! Zdecyduj, by poświęcić czas na kurs etykiety biznesowej, który pomoże Ci nabrać ogłady w miejscu pracy. Priorytety to priorytety. Jeśli nie są traktowane serio, trudno je nazwać priorytetami.

Wszystko ma swój czas...

...i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem (Koh 3,1). Może okazać się, że nie możemy w tym momencie naszego życia umieścić elegancji wysoko na liście priorytetów. Być może są sprawy pilniejsze, bardziej angażujące, które będą wymagać od nas poświęcenia czasu wolnego. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak przyjąć to w pokorze. Życie nie jest jednostajne, ma różne sezony i zmienne tempo. Mój blog nosi nazwę Kobieta Moich Marzeń. Mam przed oczami ideał, do którego zbliżam się raz szybciej, raz wolniej (o tym przeczytacie tutaj!). Na ten moment akurat pełzam tempem ślimaczym. Ale czas studiów wspominam jako okres przyspieszenia w rozwoju kulturalnym i obyciu towarzyskim. Czas macierzyństwa to rozwój powolny, ale systematyczny. W czasach trudniejszych pozostaje metoda małych kroków oraz taktyka wypracowywania dobrych nawyków. Jeżeli Waszym marzeniem jest życie zgodne z filozofią savoir-vivre, ale przy obecnym braku czasu wydaje się to zupełną abstrakcją, spróbujcie tych właśnie sposobów. "[Jest] czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono". (Koh 3,2)

Na pocieszenie dodam, że napisanie tego tekstu w obecnych warunkach życiowych zajęło mi... wieki. Ale tekst powstał, możecie go dziś przeczytać. I tak samo będzie z Waszymi marzeniami i planami. Jeśli są dobre, potrzebne i ważne dla Was, do mozolna praca powoli przyniesie pożądane efekty i tym samym wielką radość. Tego z całego serca Wam życzę! 💜

Zapraszam również do zapoznania się z tekstem "Elegancja a pieniądze"!

Komentarze

  1. Rzeczywiście nawyki są podstawą w dbaniu o codzienną elegancję. Od dłuższego czasu poświęcam parę minut po przebudzeniu na porządne upięcie włosów (takie żeby przetrwało cały dzień), poza tym staram się przyzwyczaić do poprawnego siedzenia czy to przy stole czy biurku, podczas szycia lub czytania, i przyznam, że to przychodzi mi z wielkim trudem :) Za Twoim przykładem ostatnio dodałam nawyk picia herbaty w filiżance, jeszcze nad tym pracuję,. Bardzo dziękuję za inspirujące wpisy na blogu, lubię je czytać i zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty