"Mam odwagę być świętą, nowoczesną świętą". Bł. Natalia Tułasiewicz


Odwaga i świętość to bez wątpienia jej dwa drugie imiona. Pragnę dziś przedstawić Wam kobietę niezwykłą, będącą dla mnie wielką inspiracją, ale też niedoścignionym ideałem: Natalię Tułasiewicz. W 1999 r. dołączyła do grona błogosławionych Kościoła katolickiego w gronie 108 polskich męczenników poległych za wiarę podczas II wojny światowej. 
Błogosławiona Natalia urodziła się w 1906 r. w Rzeszowie. Otrzymała bardzo staranne wychowanie i wykształcenie. W czasie pokoju studiowała i pracowała jako nauczycielka. Po wybuchu II wojny światowej dawała prywatne, tajne lekcje. Zaangażowała się także w działalność konspiracyjną. W 1943 r. podjęła niezwykle odważną decyzję o dobrowolnym wyjeździe do fabryki w Hanowerze, gdzie chciała pomagać robotnicom przymusowym. W kwietniu 1944 r., gdy odkryto, że Natalia działa w konspiracji została aresztowana przez gestapo. Po kilku miesiącach spędzonych w więzieniu w Kolonii została przewieziona do obozu w Ravensbrück. Zmarła w komorze gazowej w Wielki Piątek, 31 marca 1945 r., dzień przed wyzwoleniem obozu.

Natalia Tułasiewicz swoim życiem dała niezwykłe świadectwo wiary i stała się wzorem do naśladowania dla każdego chrześcijanina. Ale czego my, kobiety, możemy się od niej nauczyć?

Głód wiedzy i pasja

Natalia ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Poznańskim. Czuła powołanie do nauczania i w swojej pracy pedagogicznej osiągała znaczne sukcesy. Stawiała sobie i innym wysokie wymagania. Z niektórymi uczennicami utrzymywała później kontakt korespondencyjny. Kiedy w 1939 r. wybuchła II wojna światowa, Natalia zaczęła... uczyć się języka niemieckiego. Z pewnością czuła, że znajomość mowy okupanta może jej się przydać, ale w swoim pamiętniku pisała jeszcze następujące słowa:
Praca codzienna dodaje mi siły (dostały mi się lekcje niemieckiego) - zajęcia umysłowe stawiają mnie znowu na nogi. [...] Mowy obcej uczę się - mimo wszystko - gorliwie, bo mowa jest skarbem każdego narodu. Czytam wiele po niemiecku. [...] Piękno jest zawsze pięknem.
Nawet gdy ciężko pracowała w fabryce hanowerskiej, korespondencyjnie prosiła przyjaciół z Polski, by przysyłali jej nowe lektury, by ciągle mogła ćwiczyć swój umysł. W innym miejscu pamiętnika  (31 grudnia 1938 r.) pisała o swoich zainteresowaniach:
Kocham książki jak kocham muzykę, teatr, jak kocham przyrodę. [...] Muzyka i książka idą razem. Książka odradza mnie duchowo, [...] przypomina ciągle, że duch nie zna zmęczenia, że znużenie ogarnia tylko ciało. Muzyka w moim życiu duchowym czyni ład. Uświadamia nieuświadomione, uczy odróżniać rzeczy istotne od przypadków mniej ważnych, zabiega pilnie, aby moje człowieczeństwo nie kurczyło się do dziedziny intelektu tylko.
Natalia Tułasiewicz była kobietą głodną wiedzy, pełną pasji i zachwytu nas światem. Działalność edukacyjną prowadziła również w Hanowerze, organizując wykłady dla pracujących tam kobiet, czy zachęcając je do wspólnej, głośniej lektury.

Duma i niezależność

Natalia zaręczona była z kolegą ze studiów. Późniejsze wspomnieniowe wypisy z pamiętników świadczą o tym, że młodych łączyło silne uczucie. Dziewczyna zdecydowała się jednak zerwać zaręczyny po ośmioletniej znajomości. Jej narzeczony sympatyzował z komunistami, co rodziło wiele nieporozumień światopoglądowych i było kością nieustającej niezgody. Natalia poczuła nie tylko, że nie jest to mężczyzna dla niej, ale nawet, że być może małżeństwo nie jest przeznaczoną jej drogą. Jestem pod nieustannym wrażeniem jej postawy - miała odwagę zakończyć trudny związek, skazując się na samotność i "staropanieństwo", z których potem zrobiła wspaniały użytek. Z listów i pamiętników wyłania się kobieta pokorna wobec Boga, ale dumna i niezależna wobec świata. Natalia znała swoją wartość - swoje talenty i zalety, a także wady i ograniczenia. Była także świadoma swojej kobiecości - znała moc intelektu i wagę wyglądu. Z Hanoweru pisała tak do siostry Haliny:
Ponieważ nie wiadomo, kiedy wrócimy stąd, więc zależy mi bardzo na tym, abyście przysłali mi suknię czerwoną i czarny kubrak aksamitny, perełki i kapelusz zielony, bo tu ubrać się trzeba. Jak cię widzą, tak cię piszą, a ja chodzę arcyskromnie [...]; w ogóle aparycja nieszczególna, ale też nie z nosa ani figury lub sukni przejdę do pamięci ludzkiej.

Umiłowanie codzienności

Natalia Tułasiewicz była prawdziwą pasjonatką życia. Znajdowała wielką przyjemność i głębię w kulturze - sztuce, literaturze, muzyce. Bliskie jej były ideały doskonalenia się i pracy nad sobą. Nie lubiła tracić czasu. Nie unikała ciężkiej pracy, umiała rozkoszować się jednak przyjemnościami dnia codziennego i w pełni je wykorzystywać do własnego rozwoju.
(Z pamiętników:) Chcę wysługiwać sobie świętość na ziemi codziennym wysiłkiem dnia. Nie oddzielam szarego życia od ideałów, ku którym podążam. Wszystko: praca, nauka, sen, przyjemność, wszystko wciągam w swój program doskonalenia się.
W swoim świeckim życiu widziała również przestrzeń do pracy apostolskiej. Pragnęła głosić Chrystusa całym swoim życiem wszystkim, których codziennie spotykała. Natalia marzyła o świętości. Jest też autorką zdania, które wywarło ogromny wpływ na moje życie i stało się także moją dewizą:
Żyj tak, jakby tylko od jakości twojego życia zależał los świata.

Odwaga nadprzyrodzona

To, jakie decyzje podejmowała Natalia, wiąże się dla mnie bezpośrednio z Bożą łaską. Bo któż pojmie taką życiową odwagę? Podczas II wojny światowej zdecydowała się na tajne nauczanie i działalność konspiracyjną, ryzykując przecież życiem, a przynajmniej ciężkim więzieniem. W 1943 r. zdecydowała się na kolejny wielki krok - opuściła kraj, rodzinę i wyjechała do fabryki w Hanowerze. Z ramienia podziemnej organizacji "Zachód" została pełnomocniczką-emisariuszką rządu polskiego na uchodźstwie. W fabryce pomagała i apostołowała robotnicom przymusowym. Natalia poddana została wielkiej próbie. Po wpadce łącznika została zatrzymana przez Niemców, była przesłuchiwana i poddawana torturom. Nie wydała nikogo.

Natalia Tułasiewicz jest dla mnie przykładem nie tylko chrześcijanina, ale także reprezentantką prawdziwego kobiecego piękna. Pragnę pielęgnować i rozwijać w sobie cnoty, które ją wyróżniały: pracowitość, optymizm, wrażliwość, altruizm, pasję i głód wiedzy, konsekwencję, odwagę... Mam nadzieję, że ta niezwykła kobieta stanie się inspiracją również dla Was!

Cytaty za:
Dorota Tułasiewicz, "Żyje się w pełni tylko miłością", "Miłujcie się!", r. 2017, nr 4, s. 18-22
Bł. Natalia Tułasiewicz, Przeciw barbarzyństwu. Listy, dzienniki, wspomnienia, Poznań 2013
Więcej informacji:
http://blogoslawionanatalia.eu/

Komentarze

Popularne posty