Siła spokoju

Rzeka Świder, Otwock

Wychodzę z domu z trójką małych dzieci. Starsze popędzam, młodsze nerwowo kołyszę na rękach. Jedziemy tramwajem do sklepu na małe zakupy. Gwałtownie ruszam z wózkiem przed siebie, przyspieszam kroku, potykam się o wystającą płytę chodnikową... A przecież mam jeszcze sporo czasu do odjazdu tramwaju, na pewno zdążę. Po co więc te wszystkie nerwowe ruchy? Inna sytuacja. Jest Wigilia. Mąż, żona i dzieci wpadają do mieszkania rodziców spóźnieni na wieczerzę. Zgrzani i spoceni rozbierają się, przystępują do tradycyjnego dzielenia się opłatkiem, następnie zasiadają do stołu. Kosztują aromatycznego czerwonego barszczu z uszkami i zawartość pierwszej łyżki ląduje na białej koszuli Męża. Obie te sytuacje dotyczą jednej rodziny (zgadnijcie jakiej...).

Często wraca do mnie myśl, że mogę ubrać się w najpiękniejsze sukienki, w najbardziej wytworny strój, ale póki nie przestanę bez przyczyny złościć się na dzieci, irytować się i "skrzeczeć", nie będę mogła nazwać się prawdziwie elegancką kobietą. Zachęcam, byście spojrzeli na swój ideał kobiety z klasą. Wyobraźcie ją sobie. Jaka jest? Czy wykonuje nerwowe ruchy, kręci się i wymachuje rękami z niewiadomych przyczyn? Czy porusza się niezgrabnie, chaotycznie? Czy jest konfrontacyjna, unosi się, prowokuje, nie przebiera w słowach? Czy panikuje, czarnowidzi, wprowadza nerwową atmosferę? Jestem pewna, że na wszystkie te pytania, drodzy Czytelnicy, odpowiedzieliście przecząco.

Dama, kobieta elegancka, kobieta z klasą - wszystkie te określenia używane na blogu zamiennie nie dość precyzyjnie oddają ideał, który chciałabym tu propagować. Z pomocą może przyjść słowo będące męskim odpowiednikiem powyższych - gentleman. Oznacza to w dosłownym tłumaczeniu ,,łagodny mężczyzna" (ang. gentle - łagodny, delikatny, miły). Wzór Kobiety Moich Marzeń określiłabym jako gentlewoman - kobieta łagodna. Nie oznacza to bynajmniej: miałka, niezdecydowana, niepewna, bez wyrazu. Doświadczamy różnych emocji, co jest dobre i zupełnie naturalne, ale pożądana jest umiejętność panowania nad nimi i okazywania ich innym w sposób świadomy i roztropny (zarówno dobrych, jak i złych emocji).

Mowa i gestykulacja

O tym, jak ważne jest to, co i w jaki sposób mówimy, pisałam już w tekście "Milczenie istotnie jest złotem". Panowanie nad słowem jest dla mnie wyznacznikiem elegancji. Gentlewoman nie zostawi złośliwego komentarza w internecie, a przed napisaniem czegokolwiek zastanowi się kilka razy. Nawet mocne tezy potrafi przekazać rozmówcy w sposób zdecydowany, ale nie agresywny, odpowiednio dobierając słowa i umiejętnie operując tonem głosu.

Podobnie rzecz się ma z gestykulacją, chociaż panowanie nad ciałem jest równie trudne co panowanie nad językiem. Gestykulujemy ponadto raczej nieświadomie, rzadko przywiązujemy wagę do ruchów ciała, skupiając się na wypowiedzi. Tymczasem jest to również forma komunikacji międzyludzkiej. Warto zaczerpnąć informacji o języku ciała i ćwiczyć świadome posługiwanie się nim, nie popadając w przesadę i pozwalając sobie na naturalność. Z pewnością umiejętność ta okaże się przydatna szczególnie, gdy zapragniemy pozostawić po sobie dobre wrażenie (na przykład podczas rozmowy rekrutacyjnej, spotkania z przyszłą teściową itp.).

Tylko spokój nas uratuje

Opanowanie i powściągliwość to cnoty, które wart rozwijać i ćwiczyć. Będzie to łatwiejsze bądź trudniejsze w zależności od naszego charakteru i temperamentu. Wielkim sprzymierzeńcem w praktykowaniu owych cnót będzie nasz wewnętrzny spokój - tak upragniony przez wielu! Jestem przekonana, że w rozlicznych sytuacjach towarzyskich, zawodowych oraz w wyzwaniach codziennego życia spokój nie raz przyjdzie na ratunek i uchroni nas od gafy. Jako ludzie savoir-vivre'u staramy się pamiętać o zasadach i stosować je w kontaktach z innymi. Jednak stres, pośpiech, czy strach potrafią wytrącić z równowagi osobę najbardziej kulturalną i najlepiej wychowaną. Jesteśmy w nowej pracy, nieoczekiwanie zostaje zapowiedziane spotkanie z głównym dyrektorem, a my nagle tracimy głowę. Kto pierwszy powinien wyciągnąć rękę na powitanie? Czy należy wstać, gdy dyrektor wejdzie do pokoju?

Drodzy Czytelnicy, jeżeli ważne jest dla Was życie eleganckie, w harmonii z innymi, to zachęcam, byście obok czytania podręczników etykiety, zabiegali o spokój ducha. On z pewnością uratuje Was z niejednej trudnej sytuacji, a także pozytywnie wpłynie na Waszą prezencję.

Co robić?

Uspokoić się... Dla wielu z nas to zadanie wydaje się niemożliwe do osiągnięcia. Chroniczny stres, przebodźcowanie, trudna sytuacja życiowa, choleryczny temperament - to wszystko przeszkadza nam zachować spokój. Poniżej kilka rad dla osób, które czują się niespokojne oraz wiedzą, że wyraża się to w ich sposobie mówienia, gestykulacji, zachowaniu.

  • Świeże powietrze
    Kiedy jako nastoletnia dziewczyna miewałam złe dni, mama zawsze mówiła mi: "Wyjdź na dwór!". Miała rację! Do tej pory jest to dla mnie najlepszy sposób, by wyregulować emocje i ,,wrócić do siebie".
  • Aktywność fizyczna
    Jej intensywność można uzależnić od poziomu napięcia, w którym żyjemy. Są dni, kiedy na jego rozładowanie potrzebny jest intensywny trening cardio! Natomiast w obliczu łagodnego stresu - spowodowanego choćby spotkaniem z rodziną, z którą nie dogadujemy się dobrze, czy tremą przed wystąpieniem publicznym - spokojny spacer z pewnością pomoże nam wyregulować emocje i zachować spokój.
  • Zioła i olejki eteryczne
    Natura może wspierać nas w wyciszeniu i uspokojeniu. Regularne picie naparu z melisy, rumianku czy lawendy to sposób znany już od dawna. Podobnie mogą zadziałać rozpylane w domowym dyfuzorze olejki eteryczne (bazyliowy, lawendowy, różany, geraniowy).
  • Sen
    Ustny egzamin na studiach, na myśl o którym drżą ręce? Może zamiast kolejny raz powtarzać materiał, warto byłoby się porządnie wyspać?
  • Ograniczenie bodźców
    Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak negatywnie wpływa na nas nadmiar bodźców. Nadmiar niebieskiego światła z najróżniejszych ekranów, nadmiar powiadomień i informacji, przesyt mediami społecznościowymi, muzyką, kontaktami. Krótki detoks da natychmiastową poprawę. Dbajmy o wyciszenie!
  • Modlitwa
    Już na poziomie fizycznym modlitwa wycisza nas i uspokaja. Na poziomie duchowym natomiast jest kanałem łaski, która daje pokój wewnętrzny - znacznie cenniejszy niż zwykłe ukojenie nerwów. Przypominamy sobie o obecności Boga, który ma kontrolę nad wszystkimi naszymi sprawami.
  • Dystans do siebie i poczucie humoru
    Niech to będzie obowiązkowa pigułka do suplementacji dla każdej damy! Nauczmy się śmiać z siebie i nie brać wszystkiego tak bardzo na serio. Czy świat się skończy, jeśli zdarzy nam się popełnić jakąś gafę? Gwarantuję, że nie.

* * *

Drodzy Czytelnicy! Życzę Wam powściągliwości i opanowania - dobrego i zdrowego. Nie takiego, który nas dusi i tłamsi osobowość, ale takiego, który pomaga panować nad swoimi odruchami i zapewnia prawidłową komunikację. Bądźcie dla tego rozemocjonowanego świata posłańcami spokoju.

Komentarze

  1. Cieszę się, że wróciłaś na bloga, bardzo inspirujący wpis! Rzeczywiście najczęściej mam refleksję nad zachowaniem w obcym towarzystwie, a zupełnie zapominam być elegancka dla swojej rodziny, najbliższych! Przy rozważaniu hasła "elegancka kobieta się nie spieszy" zazwyczaj myślami było mi bliżej do nieprzebiegania przez pasy czy byciu na czas, a jakoś pomijałam wyhamowanie z reakcjami emocjonalnymi - jest tu pole do przemyśleń. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty